Trzy lata temu popełniłem
podwójną recenzję filmową.
Narzekałem w niej, że męski narząd płciowy, zwany członkiem, chujem, wackiem oraz wieloma innymi nazwami jest w czasach współczesnych traktowany jako absolutne tabu.
Dość przykry to fakt, którego w żaden sposób nie ogarniam swoim małym rozumkiem, znajdującym się prawdopodobnie właśnie w tymże narządzie. Postanowiłem więc wypowiedzieć temu stanowi rzeczy prywatną vendettę, którego zwieńczeniem jest trwający od pół roku
All day Ophelion.
Jednak coś musiało być impulsem do takiego działania. Jak tak sięgam wstecz pamięcią, to jedną z iskierek z pewnością była wystawa
Ars Homo Erotica, której kuratorem był Paweł Leszkowicz. Natomiast zupełnie
niedawno, wpadła w moje lepkie łapki jego książka "
Nagi mężczyzna", która dała mi sporego kopa, aby projekt kontynuować oraz urozmaicać.
Pozwolę sobie przytoczyć fragment wstępu:
Akt męski to obszar podminowany - erotycznie i politycznie. Pełen akt męski wciąż jest kontrowersyjny i wypierany (...), w polskiej kulturze nowoczesnej problematyzował on kwestie indywidualnej lub zbiorowej wolności, a jego współczesny rozwój wiąże się z emancypacją społeczną i seksualną oraz z demokratyzacją płci. Paradoksalny status aktu męskiego polega na tym, iż jest on symbolem zarówno władzy, jak i opozycji. Jest on gatunkiem bardzo oficjalnym - rzeźbą publiczną, a jednocześnie intymnym, obscenicznym i często cenzurowanym. Dlatego rozważany jest akt męski w swej genitalnej pełni i pruderyjnej osłonie, nacjonalistycznej dumie i anarchistycznym proteście, bolesnej nagości i zmysłowej rozkoszy.
PÓŁ ROKU PROJEKTU!!!
Zostało tylko kolejne pół.
W założeniach do projektu, miałem porastać sierścią właśnie przez taki okres, a później miałem zastanowić się co dalej począć z tym dość uciążliwym faktem.
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, nadarzyła się znakomita okazja, aby połączyć przyjemne z pożytecznym.
W przyjaznych progach
Dworku Artura, będącego częścią
Gdańskiego Archipelagu Kultury, aktualnie pokazywana jest wystawa
HamKid'owych prac. Dwa lata naszej radosnej twórczości.
Na wernisaż przygotowałem performance, który jest częścią
ADO, a wiodącą rolę grał w nim
dziecięcy basenik, z "ulubionym" motywem
Anety.
Zapraszam do obejrzenia filmu z występu
oraz
fotorelacji.
Na koniec chciałbym podziękować pracownikom
Dworku Artura za zorganizowanie wystawy
AlterEgo, a w szczególności Panu
Krzysztofowi Fafińskiemu, który miał dziś urodziny.
Z racji tego, że w większości pozbawiłem się owłosienia, jedyną częścią ciała zarastającą do końca roku pozostanie głowa.