wtorek, 6 grudnia 2011

Gentleman z pieskiem

Dziewięć miesięcy!
Standardowa samica Homo sapiens, chodzi tyle w stanie błogosławionym.
Tyle też trzeba było czekać na Candy od Kimonka, do którego zgłosiłem się, buńczucznie dodając, że każdemu lepię się do rąk, nawet jako los na loterii oraz zaznaczając (będąc pewnym wygranej), jak ma wyglądać ten obraz.
W tym czasie było dość głośno, na temat najnowszego odkrycia, dotyczącego najsłynniejszego obrazu Leosia da Vi, jakoby modelką pozującą do niego był... ON, czyli domniemany kochanek artysty. Stąd krótka droga do tego, żeby jedyny obraz mistrza, będący w polskim posiadaniu, niemiłosiernie poniewierany (podróżujący) po świecie, został współcześnie sparafrazowany (model-modelka; podróże Fafika, w kontekście wędrówek obrazu, strój renesansowy-współczesny).


Jakież było wszystkich zaskoczenie (organizatora, "maszyny losującej", moje, innych uczestników oraz biernych obserwatorów), gdy żartobliwe słowa okazały się prorocze.
Właściwie ten moment można traktować, jako narodziny naszej (jeszcze nie nazwanej kooperacji HamKid), gdzie jedno stanowiło nieustannie inspirujące tworzywo, a drugie było stworzycielem.

Tego samego dnia, udałem się na jeszcze zamarznięte jezioro i korzystając z pięknej pogody, wykąpałem się w nim, a przy okazji wykonałem dokumentację fotograficzną, w różnych pozach oraz naświetleniu.
Kimon wykonał kilka szkiców, z których każdemu podobał się inny.
Spontanicznie ogłosiliśmy konkurs, w którym czytelnicy obu blogów wybierali lepszą opcję.
Bonusem do zabawy, była możliwość współtworzenia "dzieła", poprzez wymyślenie jakiegoś dodatku oraz tła.
Żeby było jasno, przejrzyście oraz sprawiedliwie, arbitrem została, poproszona o to Doro, która wybrała propozycję Anety - Sznur pereł proponuję - dla podkreślenia watku "trans".

Pozwolę sobie zacytować uzasadnienie werdyktu, ponieważ idealnie opisuje skończony już obraz:
Najbardziej przemawia do mnie sznur pereł, może być fantazyjnie zawiązany lub analogicznie do "Damy z łasiczką" - swobodny.
Bujność znaczeniowa postaci; jej mocny charakter, monumentalizacja, ukłon w stronę klasyki ["Dama z gronostajem/łasiczką"] jest strzałem w dziesiątkę.
Zwierzątkiem definiującym skojarzenie jest tu Fafik. Przychylam się wszystkimi czterema rękami do tego, aby lepiej go wyeksponować.

Współczesne ubranie bohatera odsyła nas i więzi w teraźniejszości, pozostawiając jednak pole do popisu wyobraźni temporalnej - "co by było gdyby był Jej współczesnym? Jak namalowałby Hadesa Sam Mistrz?", "puszczając oko" w stronę widza strojem i kapturem.
Ciekawym uzupełnieniem i przypomnieniem, że Hades bawi się własnym wizerunkiem bez lęku i z pełną swobodą, byłyby właśnie perły - za całym bagażem znaczeń i skojarzeń.
Bez żalu odrzucam inne, ciekawe propozycje --- absolutne minimum zastosowanych środków jest tu wyznacznikiem smaku - to ukłon w stronę inteligencji widza, czyli Waszą! 


Na zakończenie zabawy, wyraziłem ubolewanie, że niestety jurorka nie zdecydowała się na żadne, freakowe tło ;( 
Po dzisiejszym ujrzeniu skończonego obrazu, muszę powiedzieć, że WARTO BYŁO CZEKAĆ tyle dni oraz ZWRÓCIĆ HONOR MĄDRZEJSZEJ!

Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie pomarudził ;D
Wydaje mi się, że Kimon wbrew zaleceniom Doro, nie wyeksponował odrobinę bardziej Fafika.
Tak wiem, że jest on właśnie takiej wielkości.
Po drugie, brak na bluzie, omawianego zakulisowo motywu.
Choć obecnie mam już duże wątpliwości, czy rzeczywiście powinien się na niej znaleźć, nie psując całości? To pytanie skierowane jest do Was, w ramach wieńczącej zabawy ;>


Na zakończenie, pewne dodatkowe uściślenia oraz informacje, odnośnie zakończenia projektu HamKid.
Większości z Was, fakt ten jest zupełnie obojętny, część ubolewa nad końcem, część z radością zaciera łapki.
Jak informowałem w pożegnalnym wpisie u @, chociaż wzajemne nakręcanie dobiegło końca, to dopiero teraz będziecie oglądali tego ostateczne owoce, takie jak dzisiaj lub w piątek.
Zatem niebawem światło dzienne ujrzy finalny, orgiastyczny Szatan, którego fragment prezentował się tak. Natomiast w blasku księżyca, zalśni "Malinowy sputnik" i jeszcze wiele, wiele innych chrabąszczy.


Dedykacja muzyczna, wyjątkowo nie będzie wrzucona bezpośrednio na bloga, bo akurat ten teledysk ma złośliwie wyłączoną opcję prezentacji filmu na stronach ;(


Słowa piosenki są piękne, obrazy w teledysku również, a niedoceniana wykonawczyni, właśnie zaliczyła zgon.

19 komentarzy:

  1. Ale jest tam coś, na czole? Oraz coś dynda obo sznurka bluzy?

    Czyżby nie perły, a różaniec?

    OdpowiedzUsuń
  2. Również zastanawiam się co to?
    Wychodzi, że chyba te wybrane przez Ciebie perły, tylko czarne jak w oryginale ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie wyszło, cień ze sznurka od bluzy parafrazuje ciemny sznur pereł.
    Fafik jednak fajnie zbilansowany, bo gdyby był bardziej wyrazisty, przesłonił by Swojego Pana.
    Idealnie!
    Ah-mniach! Bardzo mnie się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jednym słowem, Małpeczka rozwija nam się znamienicie ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. :* dziękuje Doro :*

    tak w ogóle fajnie zobaczyć Wasze malarskie awatary ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekałem na to Candy z utęsknieniem, żeby je wreszcie ustawić jako awatar ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sznur pereł? Czarny Madon ;)) Perły owe przypominają różaniec :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Choco, właśnie ;D

    Marku, czyżbym wyczuwał w Twej wypowiedzi wpływy jasnogórskie ;)

    Przeszukałem internet w kwestii symboliki czarnych pereł:
    "Posiadają niewyobrażalne piękno, ale mają też w sobie ukrytą grozę, która noszących pcha do niezwykłych przeżyć i psychicznych wstrząsów. Noszą je przeważnie ludzie, których serca są zrodzone do walki, a których losem jest cierpieć i siać cierpienie."
    "Chińczycy uważali ją za symbol mądrości i podejrzewali, że tworzy się w mózgu smoka. Hindusi wiązali z chmurami, słoniami, wężami, rybami i czasem z ostrygami.
    Grecy i Rzymianie uważali, iż tworzy się, gdy kropla deszczu upadnie na skorupę małża (dlatego jest taką rzadkością).
    W Persji wierzono, iż jest owocem burzowego nieba.
    Cejlońska legenda wiąże białą perłę ze łzą Ewy, a czarną - ze łzą Adama. Sami wiecie, czyje łzy łatwiej znaleźć."

    OdpowiedzUsuń
  9. Dam z ...Fafikiem wygląda imponująco i szlachecko, a gdyby nie te dzyndzołki od kaptura, pomyślałbym, że odziany w jakąś królewską pelerynę:) Sznur pereł dodaje tylko powagi i uroku, a czarny kolor faktycznie przystoi bardziej mężczyźnie :))

    Dodam tylko, że w niektórych legendach opowiadano, że pierwsze perły były łzami aniołów. Potem wierzono, iż perłopławy, we wnętrzu, których znajdowano cenne twory, były zapładniane przez tęczę dotykającą wód oceanu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że Kimi jest zachwycony Waszymi słusznymi zachwytami ;)
    Postarał się, jak rzadko kiedy ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. hds: Wpływy oczywiście jakieś tam są, nie przeczę. Jednak posłużę się Twoim cytatem...

    "Noszą je przeważnie ludzie, których serca są zrodzone do walki, a których losem jest cierpieć i siać cierpienie."

    Jakoś nie nadaję się do tego i źle mi się kojarzy. Dlatego mam skojarzenia mało pozytywne.

    Wole jasność, jasność umysłu. Najbardziej podoba mi się zdjęcie. Jako czarny obraz, nie pasujesz.

    Ale nic to! Wszak kocham zdolność tworzenia :))))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Dlatego też, w kontekście zdjęcia źródłowego, obraz tak mi się podoba ;)
    Z jasności w ciemność. Niczym Hades zstępujący z Olimpu, aby władać mrocznym podziemiem ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  13. Santa Madonna! Co też w tym pięknym umyśle się rodzi..? ;)) A to niech się rodzi, byle zdrowe było. :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Nic się nie rodzi ;P Tkwi w nim od dawna ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  15. ale trzeba mieć nasrane w głowie,żeby robić sobie zdjęcie a'la Mona Lisa z jakimś pluszakiem i jeszcze malować na jego podstawie obraz!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimie, ale trzeba być głąbem do kwadratu, żeby widzieć we wpisie znany obraz, na podstawie którego powstał drugi obraz i pomylić go z zupełnie innym znanym dziełem ;D

    OdpowiedzUsuń