Odkąd sięgam pamięcią w miejscu uwiecznionym na tym zdjęciu, znajdował się okoliczny kurwidołek. Niewielką leśną dróżkę, odbiegającą od pobliskiej asfaltówki, upodobali sobie miłośnicy szybkich samochodowo-przyrodniczych numerków, dlatego teren obficie zdobiły ślady motoryzacyjnego ogumienia oraz zużyte ogumienie sprzętowe.
Pod koniec zeszłorocznego lata, robotnicy leśni przypadkowo odkryli masowy grób. Okazało się, że na początku II wojny, ci wredni faszyści ostrzelali uciekającą ludność, osłanianą przez Wojsko Polskie.
Zginęło kilkadziesiąt osób.
Po wielu latach, prawdopodobnie kolejnych kilkudziesięciu zostało tutaj poczętych.
Cykl życia i śmieci zatoczył pełen obrót.
Tymczasem kapliczka, w której była ta "śmieszna" figurka, stoi obecnie opustoszała.
Ogłoszenie przymocowane do deseczki przybitej na pobliskim drzewie wieści:
"Dnia 26.05.2012 r. trzej młodociani sprawcy wykradli figurkę z leśnej kapliczki i potłukli ją na ponad 100 kawałków. Ofiary na nową figurkę Matki Bożej można składać w biurze parafialnym."
Dla wzmocnienia przesłania, apel zaopatrzono stosownym zdjęciem bestialsko zmasakrowanej ofiary.
Gdybym był wandalem dokonałbym tych zniszczeń dużo wcześniej, dlatego apeluję do władz parafialnych, aby nie kupowała takiej samej szkarady! Już sama kapliczka jest wystarczająco obleśna, psując swym jestestwem tak śliczne okoliczności przyrody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz