Film wyświetlany tylko w kinach studyjnych, czyli trzeba się natrudzić żeby go zobaczyć.
Po pierwszym filmie duetu Vincent Paronnaud and Marjane Satrapi, apetyt został rozbudzony i niestety kurczak, nawet ze śliwkami nie zaspokoił tego głodu.
W przypadku "Persepolis" mieliśmy do czynienia z animacją, która dość wiernie przenosiła historię z kart noweli graficznej, na język filmu.
Wyszło genialnie.
Z aktorskim "Kurczakiem" wyszło gorzej.
Po pierwsze nie bardzo wiadomo czy to ma być komedia, a może dramat.
Po drugie zupełnie niepotrzebnie rozbudowano wątek niespełnionej miłości...
On kocha Ją, Ona Jego, a na drodze staje szara rzeczywistość, gdzie trzeba poświęcić coś, żeby zyskać coś, po drodze raniąc kogoś.
Kłaniają się licealne mądrości a la Coehlo.
Sorry Winnetou, ale real life jest o wiele bardziej skomplikowane.
Ładnie toto sfilmowane, niezła jest muzyka, tylko zamiany instrumentu z taru na skrzypce żal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz