Dom Oficera, nazywany również Kasynem Oficerskim to najbardziej reprezentacyjny budynek Bornego Sulinowa. Ogromna budowla w kształcie podkowy, o powierzchni około 6 tys. m2 nazywana była również Rundhaus (Okrąglak).
Szkoleni byli tu oficerowie i podoficerowie jednostek pancernych gen. Guderiana.
W części budynku od strony jeziora, zlokalizowane było kasyno wojskowe. Znane było na całym ówczesnym Pomorzu ze znakomitej restauracji, którą prowadził Georg Tobech.
Adolf Hitler, który w dniach 19 i 20 sierpnia 1938 roku dowodził ćwiczeniami wojsk Wermachtu przed napaścią na Polskę był jego gościem.
Wszystkie uroczystości, koncerty, spektakle teatralne, bale i rauty odbywały się w ogromnej sali widowiskowej, największym pomieszczeniu budynku.
Żołnierze często spędzali wolny czas siedząc i spożywając posiłki na tarasie przyległym do budynku, z którego roztaczał się widok na jezioro Pile.
W piwnicy była piwiarnia, w której serwowano piwa z obszaru całych Niemiec.
W lutym 1945 roku Borne Sulinowo zajęły oddziały 6 Gwardyjskiej Witebsko-Nowogrodzkiej Dywizji Zmechanizowanej. Stacjonowała do 21 października 1992.
W czasach „radzieckich” w Garnizonowym Domu Oficerów mieściły się: klub, kino, teatr, sala koncertowa, dyskoteka i studio telewizyjne lokalnej radzieckiej telewizji oraz podobno dom publiczny.
Z okazji świąt państwowych i innych, obywały się w tym obiekcie rocznicowe uroczystości i apele oraz spotkania głównodowodzących armii „Układu Warszawskiego”.
Często goszczono tutaj artystów z „zaprzyjaźnionych” krajów, przez co stał się on kulturalnym centrum Bornego Sulinowa.
Budynek ozdobiony jest dwoma płaskorzeźbami.
Nad wejściem głównym (od strony zachodniej) jest jeździec z chorągwią, na której widnieje swastyka zasłonięta przez głowę człowieka (pewnie dlatego dotrwała nienaruszona do dzisiaj).
Salę widowiskową wieńczy posąg polującej Diany z jeleniem i dwoma psami.
Obecnie budynek jest własnością prywatną.
Co prawda widać nieśmiałe próby jego rewitalizacji, jednak nie jest on w żaden sposób dozorowany (brak stróża, ogrodzenia, drzwi oraz okien). Na jego teren może wejść każdy, przez co ulega coraz większej dewastacji ze strony chuligańskich wybryków. Jednak największe szkody poczynił pożar w 2010 roku, który na szczęście strawił tylko salę widowiskową i kilka sąsiednich pomieszczeń.
Mam nadzieję, że Dom Oficera w Bornem Sulinowie ma największe czasy świetności przed sobą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz