W Barcelonie byłem dosłownie chwilkę.
Żeby ukoić nerwy po konferencyjnym bełkocie, poszedłem do zaprojektowanego, lecz nie ukończonego przez Gaudiego
Parku Güell, który powstał na początku poprzedniego wieku na zamówienie barcelońskiego nuworysza, a obecnie pełni rolę miejskiej oazy spokoju (oczywiście jeżeli ktoś potrafi wypoczywać w tłumie).
Po okolicy latają egzotyczne dla Polaków gołąbki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz