czwartek, 24 lutego 2011

Fafik's travels 13 - Na nartach w Szczyrku


Będąc w Cieszynie, skoczyłem na jedno popołudnie do Szczyrku, poszusować na nartach z najwyższego szczytu Beskidu Śląskiego - Skrzycznego (1257 m n.p.m.).

Do wyboru jest kilka tras, o różnym stopniu trudności i przyznaję się, że Kaskadę w jednym miejscu przejechałem... na ogonie ;)

Tego dnia pogoda była wyjątkowo paskudna, gdyż wiał silny wiatr.
Wyciąg krzesełkowy był okresowo zamykany, bo nadmiernie huśtał się na wietrze.

Do tego na szczycie było bardzo zimno i padał śnieg, natomiast na dole panowała obrzydliwa plucha.

Przy takich warunkach pogodowych, narciarz ze mnie dość marny i mam zbyt mało samozaparcia w tym kierunku, więc większość czasu spędziłem jeżdżąc ratrakiem

albo towarzysząc Pankowi przy grzanym piwie ;)

7 komentarzy:

  1. grzane ja najbardziej wskazane ;] ha ha ha
    no pięknie Fafik, pięknie ;]

    ale wiesz, że mam focha na Ciebie psino droga? wymieniam Cię dziś na lepszy model za karę- szykuj się wieczorem na ripostę z mej strony na mym blogu ;>
    Ty dobrze wiesz za co ;>
    nie dobry piessssssssssssssssss

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli chodzi Panu o to, że już nie jestem obserwatorem Pańskiego bloga, to pozostaje mi tylko serdecznie przeprosić, ale mój Panek zakazał mi to czynić pod groźbą eksmisji do budy ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. ooooooooo Fafiku...
    aż mi się łezka w oku zakręciła?
    to on taki niedobry?
    ja bym z chęcią Cię napawał tymi pozytywnymi wibracjami, ale ten Twój Pan chyba troszkę zgorzkniały jest co? no i chyba egocentryczny... zabraniać swemu pupilowi na odrobinę wolności?

    tylko wiesz... to zostaje między nami ;]
    ciiiiiiiichosza ;]
    aaaaale nie bój nic- zaglądać będę na twe podróże dalej ;]
    najwyżej będę musiał stanąć do walki z samą damą ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Pana niestety nie można sobie wybrać ;/
    Jednak nie demonizujmy tego mojego nadmiernie, w gruncie rzeczy to on tylko udaje takiego bezdusznego ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. :D tak myślałem Fafik ;]
    bo czasem pokazuje swe skruszone, skamieniałe serce ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. to jak to bylo? Ty szusowales, czy to na ogonie czy to ratrakiem;-) a Twoj Pan w tym czasie siedzial i sączył piwo?No no no...
    Jak zobaczylem foty jak Twoj Pan w przeręblu sie pluskal, to pomyslalem, ze on jest taki bardzo "sportlich";-), a tu takie cos..
    powiem Ci Fafiku ze za pare dni tez jakie gorskie zdjecia wrzuce, tak mysle, choc wpierw musze na ten wywczas dojechac;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Panie Kimonku - trzeba być bardzo cierpliwym, żeby Panek odsłonił podbrzusze.

    Drogi Enzo - zmixowały mi się we wpisie dwa różne wyjazdy, raz jeździłem na nartach, a raz ratrakiem, a Panek to tylko gra twardziela, bo w rzeczywistości miętki jest i powiem Tobie w sekrecie, że wszystkie jego zdjęcia to są fotomontaże sfrustrowanego, opitego piwem spaślaka ;)))

    OdpowiedzUsuń