Jak wspominałem w poprzednim wpisie, ostatni pobyt w Krakowie polegał na totalnym obijaniu się oraz napychaniu bandziucha.
Żeby wypoczynek był maksymalnie wygodny i wszędzie było bardzo blisko (trzeba oszczędzać łapy), zdecydowaliśmy się z Pankiem na miejscówkę w samym sercu miasta, tuż przy Starym Rynku, na ulicy uwiecznionej w piosence pana Turnaua.
Nietypowy hotel - Bracka 6, znajduje się na drugim piętrze zabytkowej kamienicy.
Jak łatwo się domyśleć, apartamenty powstały z dawnych mieszkań, które zostały odpowiednio przeprojektowane do gościnnych celów.
Cały apartament z jakiego korzystaliśmy, stanowił otwartą przestrzeń, z kącikiem wypoczynkowym,
w pełni wyposażonym aneksem kuchennym (kuchenka, lodówka, expres do kawy, czajnik, naczynia, sztućce, itp.),
zapomniałem z wrażenia zrobić zdjęcia
przeszkloną łazienką
oraz przestronną sypialnią.
Pomimo tego, że mieszkanie znajdowało się obok tętniącego życiem rynku, na którym odbywały się koncerty z okazji beatyfikacji JP2, we wnętrzu panowała kompletna cisza i spokój.
Pewnie dlatego, że okna wychodziły na wewnętrzny, maleńki dziedziniec kamienicy.
To był jedyny minusik tego miejsca, ale wiadomo, że coś za coś.
W tym wypadku błogi spokój, za brak widoku.
Krótko podsumowując.
Idealne miejsce na pobyt w Krakowie!!!
Ładne miejsce i ta przeszklona łazienka... :)))
OdpowiedzUsuńBardzo mile miejsce, loze tez wyglada na wygodne:-)
OdpowiedzUsuńW sumie widok z okna az tak nie jest wazny jak to, by w samym pokoju bylo przytulnie i dalo sie odpoczac. widoki maja byc jak sie wyjdzie na zewnatrz;-)
Bardzo ślicznie. I ktoś tu nosi soczewki pierwszego kotaktu ;) Ah, ten kuń! Byłam tam. tylko miejsc nie mieli gdzieś dalej wyemigrowaliśmy. Ale faktycznie, miejsce dobre.
OdpowiedzUsuńPani Czekolado, ta łazienka zrobiła na mnie największe wrażenie.
OdpowiedzUsuńEnzo, czasami ładny widok z okna się przydaje, a łóżko było bardzo wygodne.
Pani Doro, soczewki nosi Panek, dlatego ma takie błękitne oczęta.
Koń był wyeksponowany w kilku miejscach i z chęcią bym się na nim jachnął.
Lubie Turnała i Kraków. Fajną masz tam bazę-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce,nawet jeśli z okna widoków brak zawsze można podreptać na spacerek ....
OdpowiedzUsuńPani Evo, też lubię poetyckie melodie Pana Grzesia.
OdpowiedzUsuńPani Czarodziejko, całkowicie się zgadzam z tym co Pani napisała.
Piękne wnętrze ,doskonałe dopełnienie miłej wyprawy...
OdpowiedzUsuńA mnie ciekawi ile kosztuje wypożyczenie takiego cudeńka?
OdpowiedzUsuń