poniedziałek, 30 maja 2011

Fafik's travels 16 - Kraków: Restauracja Ancora

Przeglądając majowy "MaleMen", natknąłem się na ciekawe zestawienie: "10 najlepszych restauracji w Polsce".
Według niego, na drugim miejscu znajduje się krakowska Restauracja Ancora, w której miałem przyjemność konsumpcji, podczas mojego ostatniego pobytu w Grodzie Królów.

Miejscówka jest autorskim projektem, znanego z mediów szefa kuchni - Adama Chrząstowskiego.

W moim prywatnym rankingu restauracyjnym, prawdopodobnie nie zajęłaby ona aż tak wysokiego miejsca, ale w dziesiątce rzeczywiście ma prawo się znajdować.
Wszystko jest na najwyższym poziomie: stonowany wystrój, świetna obsługa, doskonale skomponowane dania.

Nie ma sensu rozpisywać się nad poszczególnymi potrawami, bo wszystkie były mniamuszne.

Krem chrzanowo-groszkowy

Tagliolini ze szpinakiem i łososiem

Comber z królisia

Perlicze udko

Suflet czekoladowy

Chwilę zatrzymam się przy Creme brulee.

Ten wydawałoby się prosty deser z cukru i jajek, jest moim sekretnym miernikiem zdolności kucharza, a tym samym poziomu restauracji.
Wbrew pozorom, bardzo łatwo można go spierdolić.
Cała sztuka polega na tym, żeby "kogel-mogel" był chłodny i miał kremową konsystencję, natomiast cukrowa posypka ciepła, twarda, czyli porządnie skarmelizowana.
Mówiąc po ludzku, operator palnika musi umiejętnie nim wywijać.

Najczęściej zamiast zamawianego kremu, otrzymuję słodką jajecznicę.
Na pazurach jednej łapki, mogę policzyć te idealnie podane.

Ten z Ancory był na granicy ścięcia białka, zatem powiedzmy że kucharz podołał.

7 komentarzy:

  1. lubię kwadratowe talerze ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze bardziej lubię TAKIE jedzenie na kwadratowych talerzach... Jakem JIM - restaurację sam znalazłem i polecam! Czasami można trafić na miszcza Chrząstowskiego (z amerykańska zalecę: As seen on TV :-)), który pięknie nam poda deser. Jeśli ktoś się zastanawia, po co po raz kolejny jechać do Krakowa, a nie był jeszcze w Ancorze, to już wie po co :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ;] JIM- w takim razie zapraszam na powtórkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma to jak pyszny creme brulee i suflet czekoladowy :) mniam!

    OdpowiedzUsuń
  5. MMmmmm, mniam! Czy mają moje ulubione, wykwintne danie - młode ziemniaki z koperkiem i kefirem? ;D
    Wszystko brzmi i wygląda pysznie!

    (dziękuję za linka do mojego c.;)

    OdpowiedzUsuń
  6. jak "coś"tak elegancko wygląda to i pewnikiem podniebienie pieścić musi.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Panie Kimonku, kwadratowe naczynia powoli stają się passe.

    Potwierdzam, że JIM pokazał mi to miejsce.

    Pani Czekolado, ten suflet powala na kolana.

    Pani Doro, ziemniaczków z koperkiem i kefirem raczej tam nie mają, ale i tak gorąco zachęcam panią do odwiedzin tego przybytku.

    Pani Czarodziejko, idealne podsumowanie.

    OdpowiedzUsuń