piątek, 26 listopada 2010

Fafik's travels 9 - BET: Laguna wenecka


Wenecja leży w lagunie o powierzchni 550 km kwadratowych, osłoniętej do morza i otoczonej innymi wyspami.
Niektóre mogą się poszczycić bogata historią, inne słynęły niegdyś jako ważne ośrodki przemysłu albo kultu religijnego.
Na wszystkie ważniejsze kursują regularnie vaporetti.

Jako że czasu nie mieliśmy za wiele, udało nam się zwiedzić tylko dwie.
Pierwsza z nich, to wspominana na początku miesiąca cmentarna wyspa San Michele, do której drogę wskazuje pomnik na wodzie.

W tym samym kierunku, zaraz za nią znajduje się wyspa Murano (płynie się tym samym stateczkiem).
Bardzo kameralna, nie tak rozbuchana jak sama Wenecja, znajdujące się tam domy są skromne, najwyżej trzypiętrowe.

Słynie z wyrabianego w przydomowych hutach

artystycznego szkła.
Z tego kruchego materiału, tutejsi rzemieślnicy wyrabiają praktycznie wszystko: paciorki, biżuterię, bibeloty, figurynki, zegary, meble, a nawet pomniki.

Jednak pod jednym względem zawiodłem się na niej.
Obszedłem wszystkie kościoły na tej wyspie i żadna ze świątyń nie pokusiła się o szklany ołtarz, nie wspominając o pełnym wystroju.

Na wysokości Pałacu Dożów, pod drugiej stronie Basenu św. Marka, wznosi się palladiański kościół San Giorgio Maggiore, zaliczany do najpiękniejszych na świecie.
Znajduje się na wyspie o takiej samej nazwie, którą można podziwiać z kampanili na Placu św. Marka.

Sąsiaduje bezpośrednio z Giudeccą, cichą dzielnicą mieszkalną, bardziej przypominającą wieś niż miasto.

Natomiast za nią ciągnie się dłuuuga wyspa Lido, stanowiąca naturalny falochron dla laguny, osłaniając ją od otwartego Adriatyku.
Słynie ze złocistych plaż i ekskluzywnych hoteli oraz Festiwalu Filmowego odbywającego się właśnie na niej.

Podobno warto jeszcze popłynąć na Burano (przyciąga turystów kolorowymi domkami i wielowiekowymi tradycjami koronkarskimi) oraz bagnistą Torcello (cisza, spokój i bizantyjska bazylika).

Może kiedyś uda mi się zwiedzić całą lagunę wenecką ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz