Nieco na uboczu, w zabytkowym budynku stacji kolejowej Białowieża Towarowa, znajduje się ekskluzywna Restauracja Carska.
Na torach kolejowych są stare lokomotywy parowe,
samochód Warszawa, przerobiony na drezynę,
a na peronach postawiono stoliki pod parasolkami.
Wchodząc do wnętrza, można poczuć carski klimat (to zasługa bogatego wystroju, który jest pokazany na tym nieprofesjonalnym filmiku),
a także poczuć się jak carska... służba (to zasługa nadętego kelnera, który klasyfikuje gości według ubrania). Patrząc na nasze "leśne stroje", natychmiastowo posadził nas w "ubogiej", kameralnej, salce bocznej (tłumaczymy to sobie, że pewnie wziął Panka i jego towarzyszkę za romantyczną parę zakochanych).
Ze względu na ograniczone możliwości czasowo-finansowe, wpadliśmy tam tylko na deser, zamawiając intrygująco brzmiącą babkę owsianą z bakaliami i miodem (cena 20 zł).
Pomysł ciekawy (odrobinę kojarzący się z żydowską paschą, na bazie białego sera), wykonanie takie sobie.
Ot, płatki owsiane na mleku, zagęszczone żelatyną (sic!), całość obsypana bakaliami i obficie polana miodem (chyba dla zamaskowania nijakiego smaku).
Zerkając do Gastronautów, knajpa rzeczywiście zbiera cięgi za fatalną obsługę i słabe żarcie.
Koniecznie zajrzyjcie tam w celach turystycznych (zdecydowanie warto).
Posiłki odradzam!