wtorek, 25 maja 2010

Papcio Chmiel musi odejść i inne dyrdymały

Henryk Jerzy Chmielewski potocznie zwany Papcio Chmielem WIELKIM ARTYSTĄ JEST i basta.
Od lat tworzy swój sztandarowy cykl "Tytus, Romek i A'tomek", który "bawiąc - uczy" i odwrotnie.
Gdzieś w okolicach 25 księgi, Tytus nieoczekiwanie zaobrączkował się z niejaką Szympansią, a Papcio szumnie zapowiedział zakończenie kariery rysowniczej. Później mu się odwidziało i postanowił dobrnąć do okrągłej trzydziestki, którą przekroczył dodatkową księgą.
W tym okresie forma w zakresie fabuły, żartu i rysunku zaczęła drastycznie spadać i powstały przeróżne czerstwe pierniki.
Znów miał być definitywny koniec, ale sprytny Henio, co by go nie posądzono o rzucanie słów na wiatr, postanowił dalej edukować młodzież (tym razem w zakresie patriotycznym) już nie w klasycznych, przygodowych zeszytach, tylko potężnych, jednoplanszowych "artbookach", wysyłając swoje "dzieciaki" w przeszłość.
Najpierw kazał im uczestniczyć w Powstaniu Warszawskim, a teraz w Bitwie Warszawskiej 1920 roku.
I cóż można powiedzieć o tym projekcie...
Humor naciągany jak barchanowe gacie mojej prababci, nachalna, patriotyczna propaganda i rysunkowe kiksy.

Nasza narodowa małpka jest wyjątkowo giętka ;-)

Jak z godnością kończyć karierę pokazał Janusz Christa, który z powodu pogarszającego się stanu zdrowia, z dnia na dzień zrezygnował w "udzielaniu się".
Od święta dał się namówić na "mały" wywiad, a gadane to facet miał, albo kameralne rozdawnictwo autografów. Żadnych więcej komiksów...
Papcio Chmiel niestety zarzyna sam siebie ;-(


Tęczowy Komiks Box cały czas żyje i jest uzupełniany zaległymi skanami, świeżutkimi przykładami i malutkimi uzupełnieniami tekstu.

1 komentarz:

  1. Sam Papcio wie, że wkrótce przyjdzie mu odejść, nie tylko z branży, ale i ze świata. Stąd pewnie ta hiperaktywność, pragnienie udzielania lekcji historii, wygłaszania życiowych mądrości. Tylko czy do jakiegoś dziecka trafia tak archaiczny typ przekazu?

    OdpowiedzUsuń