piątek, 17 grudnia 2010

Komiksowa dekada - 2009


Rynkowa stagnacja.
Pojawia się tylko jedno wydawnictwo Ongrys, publikujące głównie przedruki ze Świata Młodych, wcześniej nie wydane w formie albumów.
Już w tym roku dostało nagrodę dla Najlepszego Wydawcy.

Wydawnictwa które ostały się na rynku utrzymują poziom do jakiego przyzwyczaiły czytelników.

Jedynie Egmont dalej próbuje cały czas czegoś nowego.
Tym razem otwiera tematyczne serie, zintegrowane oraz w pomniejszonym formacie (żeby było taniej):
Sensacja - na pierwszy ogień idzie „Largo Winch”;
S-F - pomimo próśb fanów, przez kilka lat Kołodziejczak zapierał się wszystkimi kończynami, że tego nie wyda - „Aldebaran”;
Zebra – komiksy w czerni i bieli, takie jak „Ibikus” czy albumy Chaboute;
XX wiek XXI – współczesna historia świata przełożona na obrazkowy język.

Od każdego wydawnictwa można wyłuskać jakąś perełkę.
Kultura Gniewu – „Klezmerzy”;
Timof – „Opowieści z hrabstwa Essex”;
Taurus – „Trup i sofa”;
Mucha – „Marvels”;
Hanami – “Solanin”.

Polacy zupełnie wypadają z formy co skutkuje tym, że komiksem roku zostaje przeciętna “Łauma”.

Jak lubię humor i rysunki Karola Kalinowskiego, tak przygody małej Dorotki na białostockiej wsi, wśród słowiańskich bóstw i stworów średnio mnie przekonują.
Wszyscy wokoło rozpływają się w recenzenckich zachwytach, a ja nie panimaju paczemu.
"Łauma na tle wydanego w tym roku badźwiu odstaje i dlatego prezentuje się świetnie.

Milutkim zaskoczeniem od tej bylejakości jest też album „Ostatni żubr”.

Natomiast wśród komiksu zagranicznego palmę pierwszeństwa zdobywa „Fun Home” homicznego wydawnictwa Abiekt.

O komiksie tym informowały bodajże wszystkie media (prasa, radio TV, internet), zainteresowane sporadycznym promowaniem literatury obrazkowej.
Nic dziwnego, bo Wojtek Szot (współwydawca razem z Timofem) kładzie olbrzymi nacisk na jego promocję, udzielając się wszędzie gdzie się da.
Na poniższym zdjęciu przemawia na ostatnim WSKowym festiwalu.

Tutaj w gromadzie małych dziewczynek i psychofanatyków rozważających przydatność wynalazków Diodaka we współczesnym świecie, czy sposób rozpoznawania kaczych trojaczków, stoję w kolejce do disneyowskiego rysownika Feriolego po Daisy.

W Gdańsku organizowany jest pierwszy Bałtycki Festiwal Komiksowy.
Zaproszone gwiazdy są wysokiej półki:
Guy Delisle

czy David Lloyd (za zdjęciu razem z Irkiem Koniorem).

Kolejny bardzo gwiezdny festiwal w Łodzi, z której wraca ze mną współczesna wersja Catwoman, wykonana przez Ramona Pereza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz